Idę zatłoczonymi ulicami.
Mijam budynki, ludzi, pojazdy, zwierzęta, drzewa.
W tym jednym miejscu.
W tym jednym momencie.
Tam, gdzie teraz stoję.
To, co widzę, nagrywa się oczami, uszami i węchem.
Obrazy, dźwięki i zapachy.
To wnika w moje receptory.
Umysł to odtwarza i przetwarza.
Biorę w ręce książkę.
Otwieram ją.
Widzę treść.
Święta czy bluźniercza?
Nie, to ta księga.
Ta księga przed oczami.
Ten budynek, ten samochód.
Ta kobieta, ten mężczyzna.
Przed, obok i za mną.
To wszystko jest zarejestrowanym obrazem.
Obrazem odtworzonym w umyśle.
Może być odtworzony później.
Ale rzeczywistość jest tu i teraz.
To jest obok.
Zupełnie blisko.
Na wyciągnięcie ręki.
Tylu ludzi na świecie.
Prawdy szukają.
W księgach, świątyniach, obrazach.
A mijają siebie każdego dnia, mijając innych.
Tam, gdzie teraz są.