Zdejmuję Jezusa z krzyża.
Podaję mu ziarnko ryża.
Bóg się rodzi, Bóg ożywa.
Radosna natura go już wzywa.
Nigdy więcej już męczeństwa.
To obraza człowieczeństwa.
Mistrzu, niechaj wyraz twej boskości,
objawia się w uśmiechu i radości.
W tańcu połamańcu,
nigdy nogi złamańcu.
Mineralne wody zamień w wina,
już rozbiera się dziewczyna.
Kawały lubieżne sypią się jak z rękawa.
Czy na pewno cukier miała kawa?
Radość! Wielka radość!
Wyniosłem radosnego Jezusa z kościoła.
Papież z zawiści dostał mózgu kręcioła.
Posypał cały się interes.
Ludzie zaszczepiony pokonali stres.
Nikt już diabła się nie lęka,
ani przed ołtarzem nie klęka!