Ale znowu mamy czasy,
kolejny raz oszalały masy.
Ludzkie masy takie ciemne,
już się dziś nie zdrzemnę.
Robią na ulicy straszny hałas,
podpalili jakiś szałas.
Z innej strony drugi idzie tłum,
szykuje się kolejny tumult.
O głupoty znów się biją,
chętnie wrogów swych zabiją.
Kto nie z nimi,
ten przeciw nim.
Masy dały wyraz swej frustracji,
wojnę wywołały na pokojowej manifestacji.
To nie jednostki są szalone,
tłumy są bardziej popierdolone.
W zbiorowym szale złości,
ludzie nie czują odpowiedzialności.
Nigdy więcej nie bądź częścią tłumu,
samodzielnie używaj swego własnego rozumu!