Na ścieżce jasności
i na ścieżce ciemności,
w totalnej nagości,
szukam duszy mej jedności.
Łącze w sobie ścieżki obie,
na podział nie pozwolę sobie.
Dla głupiego społeczeństwa,
to wyraz szaleństwa.
A ja w dualizmy już nie wierzę,
transformuję wewnętrzne zwierzę.
Nie mam już podziału mocy,
ani we dnie, ani w nocy.
Ciemność jest tylko brakiem światła,
które źródła potrzebuje z diabła.
Już ciemności się nie boję,
własnej światłości tworzę podwoje.
Ciemność wcale diabłem nie jest,
a Bóg to ten, który samoświatłością jest .
Niebo i piekło to stan umysłu,
Potwierdza to me doświadczenie tego zmysłu.
A bóg i diabeł to stan duszy,
tego doświadczenia już nic nie wzruszy!