Życie to nie sztywna obietnica,
tylko zmienna tajemnica.
Granic nie zobaczysz zmiany,
każda chwila do wymiany.
Pędu życia nie zatrzymasz,
po co się obietnic trzymasz?
Z każdego planu sztywnego,
w końcu wychodzi gówno.
Zaakceptuj w sobie zmiany,
to wewnętrznej sekret przemiany.
Obietnic możesz nie dotrzymać,
po co zmartwieniem duszę zagryzać?
Rób po prostu swoje,
a skorzystacie na tym oboje.
Przyszłości nie przewidzisz,
iluzją jej się ciągle łudzisz.
Życie staje się tu i teraz,
po co ci obietnic sztywny wyraz?