Łączę w sobie przeciwieństwa,
wygląda to jak obraz szaleństwa.
Dusza moja ma wyraz niebanalny,
raz cudowny, raz wulgarny.
Często miesza te wyrazy,
tak powstają dziwaczne obrazy.
Ona nie wie co to ramy,
piszę, gdy da mi sygnał zza umysłu ściany.
W kategoriach się nie mieści,
dla niej to są śmieci.
Nigdy nie wiem co mi powie,
na ostatnią chwilę się dowiem.
Czas już chyba wiersz ten kończyć,
czasem trzeba się wyłączyć.
Nie wie co ma dusza począć,
ale trzeba też odpocząć.