Zeszła małpa z drzewa do jaskini.
Zorganizowała inne małpy w grupy.
I wyszła z jaskini na świat.
Pobudowała świątynie i pałace.
Domy i magazyny.
Miasta i wsie.
Zbudowała sobie twierdze.
Stworzyła religie i filozofie.
Ustanowiła prawa, tradycje i zwyczaje.
Zaczęła podbijać inne małpie ludy i była przez nie podbijana.
Rozwijała swą cywilizację.
Budowała coraz więcej budowli i coraz większe.
Gromadziła coraz więcej skarbów.
Podbijała coraz to nowe krainy.
Więcej i więcej.
I była coraz bardziej smutna i poważna.
Wszystko co budowała było coraz bardziej smutne i poważne.
Wszystko nie dawało jej radości.
Musiała bronić tego wszystkiego przed innymi małpami.
O! Głupia, cywilizowana małpo!
Chciałaś mieć lepiej!
Chciałaś mieć niebo!
A stworzyłaś piekło!
Wojny, konflikty i rewolucje!
Wznoszące się i upadające cywilizacje i kultury!
Prawa, które nieustannie trzeba poprawiać!
I bogactwa, których musisz bronić!
Praca, która odbiera ci szczęście zamiast je dawać!
Rywalizacja, która wszystko rujnuje!
Powaga, która cię zatruwa, bo tak łatwo cię obrazić!
Obowiązki, które cię zniewalają a nie pomagają!
Zwyczaje i tradycje, które cię ogłupiają!
Honor, który cię odczłowiecza!
Broń, która w jeden dzień może unicestwić ciebie i twoje cywilizacje!
Cywilizowana małpo!
To twoje dzieło!
Wróć do tej jaskini, z której wyszłaś i nie wychodź z niej, dopóki nie nauczysz się śmiać, radować i cieszyć życiem!